Po internecie krążą memy, w których ludzie chwalą się, jak niewiele zrobili w czasie kwarantanny. Praca zdalna, dzięki której zyskali od 40 – 120 minut dziennie (nie muszą dojeżdżać do pracy i z niej wracać) niekoniecznie wpłynęła na pożyteczne wykorzystanie tego czasu. Dodatkowa opieka nad dziećmi, chęć odpoczynku, nieciekawy nastrój, nie wspierają dążenia do samorozwoju. W momencie, w którym pod znakiem zapytania stoi bezpieczeństwo i przyszłość, nie każdy rzuca się w wir rozwoju kompetencji, zaległości w książkach, czy podjęcia nauki w trybie online.
W niniejszym artykule chciałabym jednak zaproponować pewną ciekawą alternatywę. Nie musisz od razu rzucać się na głęboką wodę i stawać się wzorem samodyscypliny. Umysł ludzki nie znosi zmian i zrobi wszystko, aby pozostać tam, gdzie jest. Nie chcemy z nim walczyć. Oczywiście, że idealnie byłoby wykorzystać pożytecznie każdą dodatkową minutę, czy też zapisać się na dodatkowe zajęcia online i zdobyć z nich certyfikat. Najlepiej byłoby przeczytać 20 książek branżowych w tygodniu i zabłysnąć na następnym firmowym spotkaniu na Zoom. Fantastycznie byłoby zaprezentować swoją zgrabną sylwetkę w wyniku tych wszystkich ćwiczeń, które zrobiliśmy w domu i dań, których sobie odmówiliśmy. Jednak pamiętajmy, że “zrobione jest lepsze od doskonałego”.
To jest właśnie moja propozycja: nie bądź idealny/a! Wykorzystaj metodę małych kroków. Dodatkowy czas, który zyskałeś/aś wykorzystaj w 60% na to co lubisz – oglądanie seriali, słuchanie muzyki, leżenie na kanapie i patrzenie w sufit, czy cokolwiek, co sprawia Ci radość. TYLKO 40% przeznacz na swój rozwój. Nawet 20 minut dziennie zrobi ogromną różnicę w perspektywie tygodnia, miesiąca i roku. Dasz radę? Jak zawodowo wykorzystać TYLKO 20 minut dziennie?
Naturalnie podreperuj język obcy np. j.angielski. Być może sądzisz, że zasugeruję się zapisać na kurs językowy lub lekcje z nauczycielem online. Jeśli możesz i chcesz to zrobić – śmiało! Innym rozwiązaniem jest naturalna nauka języka obcego. Jeśli interesuje Cię żeglarstwo – oglądaj filmy o żeglarstwie na youtube po angielsku i włącz polskie napisy. Czytaj je tylko wtedy, gdy będziesz musiał/a. Poziom wyżej: włącz angielskie napisy, zatrzymuj film i powtarzaj po lektorze niektóre zdania.Być może zastanawiasz się, dlaczego dzieci tak szybko uczą się języków obcych. Kiedy rozmawiam z dorosłymi, którzy swobodnie władają tym językiem, mówią mi “gdy byłam nastolatką, tłumaczyłam teksty piosenek moich idoli i wspólnie z nimi śpiewałam” lub “grałem w gry online, które były wyłącznie po angielsku, więc musiałem szybko się orientować. Chciałem mówić i pisać do innych graczy. Dzięki temu dostawałem piątki z angielskiego w szkole”. Jeszcze inny znajomy powiedział “chciałem wyjechać za granicę na studia, gdzie mieszkał mój brat. Oglądałem filmy po angielsku i z każdym kolejnym rozumiałem więcej.”Jeżeli połączysz język obcy z czymś, co Cię interesuje, co Cię kręci, jego nauka stanie się przyjemnością. Youtube jest kopalnią ciekawych materiałów, z których możesz naturalnie uczyć się języka obcego. Może jakieś wykłady na TedX? Może tematy związane z biznesem lub marką osobistą? O jakich tematach mógłbyś słuchać godzinami? Poszukaj ich na YouTube w języku, który chcesz podszlifować i zobacz, jak magicznie wchodzi Ci to do głowy.
Zrób podsumowanie swojej kariery zawodowej i wyznacz kolejne cele. Zdaję sobię sprawę z tego, że niekoniecznie jest to atrakcyjne zajęcie, ale zrobisz je raz i będziesz mieć spokój. Usiądź w ciszy (o ile możesz) i zastanów się, co dotychczas udało Ci się zawodowo osiągnąć. Jaka praca sprawiała Ci najwięcej radości? Do jakiej nie chciałbyś wrócić za żadne skarby? Zadaj sobie pytanie: co robiłbym/robiłabym, gdyby nie istniały żadne ograniczenia? Samo ukierunkowanie myśli na pracę Twoich marzeń sprawi, że zaczniesz być czujnym/czujną na to, co dzieje się na rynku. Zaczniesz zauważać wpisy i artykuły, które wcześniej pomijałeś/pomijałaś. Zaczniesz interesować się innymi ofertami pracy. Jakie są moje mocne strony, a z czym ciągle się borykam?Nie chodzi o to, aby katować się swoimi słabościami, ale żeby poszukać takiego miejsca, w którym wykorzystasz to, w czym jesteś dobry/dobra.
Kiedy już ten rachunek sumienia będziesz mieć za sobą rzuć okiem na swoje CV i media społecznościowe. Czy jest aktualne? Czy jest wizualnie interesujące? Chcąc zrobić dobre pierwsze wrażenie przez internet, musisz postawić się w roli rekrutera. Jak zwrócić na siebie jego uwagę? Co wyeksponować? Jeżeli Twoje CV nie wymaga poprawek, być może warto spojrzeć na swoje profile na mediach społecznościowych. Rekruterzy sprawdzają Facebooka, LinkedIna i Instagrama, zanim zaproszą Cię na rozmowę kwalifikacyjną. Czy nie ma tam nic, co by działało na Twoją niekorzyść? Zdjęcia z imprez, ubrania, których nie założyłbyś/założyłabyś do pracy, poglądy, które mogą odrzucać potencjalnego pracodawcę? Każdy element może wpłynąć na to, że osoba trzymająca Twoje CV w dłoni do Ciebie zadzwoni lub Cię skreśli. Popracuj więc nad dobrym pierwszym wrażeniem. Naucz się czegoś nowego. Coś w domu wymaga naprawy? A może wreszcie czas na przemalowanie ścian, w końcu tyle lat straszą już plamami. Zrób coś, czego nigdy wcześniej nie robiłeś/robiłaś. W końcu nigdy nie wiesz, jaka umiejętność przyda Ci się w Twoim życiu prywatnym i/lub zawodowym. YouTube jest przepełniony tutorialami i odpowiedziami na pytanie “jak”. Co więcej, tę instrukcję możesz obejrzeć w języku obcym, który chcesz podszlifować. Upieczesz wtedy dwie pieczenie na jednym ogniu.
Do dzieła!