Idąc na rozmowę w sprawie pracy trzeba być przygotowanym na wiele różnych pytań osoby rekrutującej. Są jednak pytania, które nie powinny paść i na które kandydat nie ma obowiązku odpowiadać (choć, z różnych powodów, mogą być ważne dla pracodawcy). Jeśli już jednak padną, to oczywiście niekoniecznie trzeba od razu wszczynać awanturę, ale raczej taktownie należy zwrócić uwagę, że pytanie jest niestosowne i nie chcemy na nie odpowiadać. Opcją wartą rozważenia jest też odpowiedź ogólna lub wymijająca. Gdyby mimo to rekruter nalegał, kandydatowi powinna zapalić się czerwona lampka, że w tej firmie już na wstępie jego prawa są naruszane. Oczywiście kandydat może odpowiedzieć na „prywatne” pytania, ale wyłącznie dobrowolnie. Może też z własnej inicjatywy podzielić się z przyszłym pracodawcą wrażliwymi informacjami, jeśli z jakiegoś powodu uzna to za potrzebne.
Warto zaznaczyć, że zgodnie z przepisami kodeksu pracy takie dane jak płeć, wiek, niepełnosprawność, przekonania polityczne, wyznanie, orientacja seksualna czy przynależność związkowa nie mogą mieć żadnego znaczenia w procesie rekrutacyjnym. W skrajnym wypadku, jeśli kandydat jest przekonany, że nie dostał pracy w związku z okolicznościami dotyczącymi jego życia prywatnego, może wystąpić przeciwko niedoszłemu pracodawcy na drogę prawną. Wprawdzie nie może żądać zawarcia z nim umowy o pracę, ale może dochodzić odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę.
Podczas rozmowy o pracę rekruter nie może pytać o:
- stan cywilny kandydata,
- plany dotyczące macierzyństwa,
- preferencje seksualne,
- światopogląd i wyznanie,
- poglądy polityczne,
- członków rodziny kandydata,
- stan majątkowy,
- stan zdrowia,
- pochodzenie etniczne,
- przynależność do związków zawodowych.